Krążek międzykręgowy i niemechaniczne oblicze dyskopatii
Krążek międzykręgowy – dla przyjaciół dysk, bohater niejednego filmu, książki, podania, mitu, legendy i bajki. Każdy kto choć raz doświadczył bólu pleców i było mu dane wykonać rtg lub rezonans poznał go bardzo dobrze i zdecydowanie go nie polubił. Krążki międzykręgowe w tym całym dyskopatycznym zamieszaniu, nie mają zbyt wiele na swoją obronę.
Trochę mi się zrobiło ich szkoda dlatego postanowiłem, że dziś ja stanę za nimi murem. Budowę krążka zapewne świetnie znasz. Mimo wszystko, jeśli stwierdzisz, że warto ją powtórzyć, dla lepszego zrozumienia mojej ‘mowy obrońcy’, to koniecznie zajrzyj tutaj. Mowa powinna się rozpocząć od słów ‘Wysoki Sądzie…’, ale pozwól, że rolę sądu powierzę Tobie i po przeczytaniu wpisu, wydasz wyrok na własną rękę (możesz nawet w komentarzach).
Czym właściwie jest krążek międzykręgowy?
Opisując sytuację krążka międzykręgowego chciałbym przytoczyć jak ciężko ten dysk pracuje, by amortyzować trudy każdego kolejnego dnia. Wszystkie krążki – bez wyjątku – są tragarzami Twoich decyzji. Decyzji dotyczących tego jak się prowadzisz. To one pozwalają Ci siedzieć 12 godzin w pracy, one pozwalają Ci biegać i wykonywać te wszystkie dziwne ewolucje, w które bym nie uwierzył, gdybym ich nie zobaczył na własne oczy.
Zasadniczą rolą krążka międzykręgowego jest optymalny rozkład ciśnienia powstałego wewnątrz kolumny kręgosłupa. Krążek zajmuje się tym zarówno w ramach wszelkich aktywności, jak również podczas ich braku (statyczne pozycje również obciążają kręgosłup). Jego budowa sprawia, że doskonale się w tej roli spełnia. Do czasu, gdy my nie nadużywamy jego wsparcia. Wówczas ciśnienie może być rozkładane w kierunkach predysponowanych przez nasze aktywności i może dochodzić do powolnego uszkadzania pierścienia włóknistego. To właśnie w tym momencie dysk zaczyna bardzo mocno odczuwać presję jądra miażdżystego. Jako, że krążek jest bardzo słabo ukrwiony i nie za bardzo ma się czym pożywić, to jego degeneracja wraz z wiekiem jest zjawiskiem normalnym.
Trochę gorzej, że coraz częściej oglądamy w gabinecie opisy rezonansów, które wskazują zaawansowane zmiany degeneracyjne krążków u 20-latków. Oczywiście nie sugeruję tutaj, że każdy młody człowiek z wypukliną w obrazie rezonansu będzie cierpiał z powodu dyskopatii. W końcu nie każdy facet z widłami to Posejdon…
Krążki międzykręgowe ostrzegają!
Wystarczy tych wstępnych rozważań o przydatności dysków. Czas na konkrety, o tym w jaki sposób krążki międzykręgowe ostrzegają Cię na co dzień. O tym jak podpowiadają, że prawdopodobnie idziesz złą drogą i na końcu tej drogi nie widnieje ‘Żyli długo i szczęśliwie’, a raczej ‘Żyli długo i boleśnie‘.
Dolegliwości bólowe kręgosłupa to choroba naszych czasów (swoją drogą ciekawe dlaczego boli mnie szyja pisząc dla Was ten wpis na tablecie? Jakieś pomysły? 😄). Jest to problem o bardzo złożonej etiologii i dyski na pewno stanowią mniej lub bardziej istotną jej część. Ale dziś miało być niemechanicznie więc zwolennicy mocnych wrażeń mogą zakończyć lekturę w tym miejscu. Niestety nie będzie to kolejny wpis na temat przepuklin haratających korzenie nerwowe i oponę twardą.
Stan zapalny w obrębie dysku, czyli pali się i pytanie kto ugasi ten pożar? Każdy z nas może zostać strażakiem! Jeśli zdamy sobie sprawę, że dyski to nie tylko kompresja, trakcja, siły ścinające i tony przenoszonych obciążeń, a przede wszystkim żywa tkanka, która żywo reaguje na to jak ją traktujmy. Ugaszenie pożaru to ważna sprawa, ale jeszcze ważniejsze wydaje się zrozumienie jak do niego dochodzi.
Jak działa system wczesnego ostrzegania?
Dysk posiada swój system wczesnego ostrzegania. Coś na zasadzie – ‘HALO TWOJE PLECY ZA CHWILE ZACZNĄ SIĘ PALIĆ‘!!! Oczywiście w roli sygnalizatora wykorzystuje się tutaj ból, ból jak cholera, ewentualnie zaje…niefajny ból. Do narzędzi systemu wczesnego ostrzegania należą nerwy zatokowo-kręgowe, zlokalizowane w obrębie 1/3 zewnętrznej pierścienia włóknistego, na jego tylnej powierzchni. Jeśli podrażnisz tych gości to oprócz tego, że mogą wywołać ból to mają tendencję do fochania się przez długi czas, co przyczynia się do utrzymywania informacji bólowej. Określając to językiem naukowych opowieści – nerwy zatokowo-kręgowe pełnią istotną rolę w mechanizmach wywoływania i podtrzymywania aferentacji nocyceptywnych.
Czego nie lubią nerwy zatokowo-kręgowe?
Nie lubią kwasu! Nie podoba im się kwaśny charakter jądra miażdżystego, które dziurawi kolejne warstwy pierścienia włóknistego, by finalnie dotrzeć do jego 1/3 zewnętrznej. Wygląda więc na to, że wcale nie musisz posiadać olbrzymiej przepukliny zakończonej sekwestrem, aby doświadczyć piekielnie nieprzyjemnego bólu pleców. Wystarczy, że degenerujący dysk doprowadzi do spotkania nerwów zatokowo-kręgowych z kwaśnym środowiskiem jądra miażdżystego i przepis na pożar gotowy. Oczywiście rozległy stan zapalny może przenosić podrażnienie na inne segmenty kręgosłupa. Dzieje się to za pomocą gałęzi łączących szarych. Ba, może nawet docierać do korzenia nerwowego powodując pełnoobjawową radikulopatię. A przecież w dalszym ciągu nic nie harata tego korzenia (no dobra, czasem obrzęk okolicy problemowej może nieco kompresować struktury nerwowe).
Co zrobić z perspektywy terapeutycznej, aby taki pożar ugasić? Mogą się przydać techniki mobilizacyjne i manipulacyjne. Zmniejszymy tym samym mechaniczną kompresję krążka, co pozwoli także odtworzyć prawidłową ruchomość w obrębie tego segmentu kręgowego, a jak dobrze wiemy ruch to poprawa drenażu. Ooo DRENAŻ to będzie słowo klucz w tym wypadku! Możesz wykorzystać rytmiczne mobilizacje, zalecić pacjentowi ćwiczenia oddechowe w pozycjach drenażowych. Na poziomie lokalnym będą to trafione narzędzia, by ‘ugasić pożar’ w rejonie kręgosłupa. Natomiast patrząc nieco bardziej globalnie, pamiętaj, że iskra powstaje często z dala od miejsca wybuchu pożaru. Dlatego badaj i staraj się w sposób całościowy balansować wzorce napięciowe pacjenta, reedukując przy tym jego codzienne nawyki, aktywności i słabości.
Wykorzystaj mocne strony pacjenta, by pokonać te słabsze. Do dzieła!
Wszystko ładnie i czytelnie napisane….mam pytanie;Co Panowie wiecie o malformacji Chiari i jakie formy rehabilitacji polecacie.Dzięki.Ela
Hej Elu, O malformacji wiemy, że jest, natomiast nie jest to nasz profil pacjenta. Pracujemy głównie z pacjentami ortopedycznymi stąd raczej ciężko nam będzie polecić Ci jakieś konkretne formy rehabilitacji 🙁
Pozdrawiam,
Marcel
Świetny artykuł! Z resztą odkąd znalazłam Waszego bloga to absolutnie przepadłam! Napisaliście że w ostrym stanie “dyskowym” robić masaż bańką? Serio? Możecie coś więcej napisać? Czy po kręgosłupie, czy po bokach? Czy stawiać bańki czy nimi masować? A może bańka+ ruch?
Hej Monika 🙂
Jeśli decyduję się na zastosowanie bańki w takiej sytuacji to zwykle jest to przyssana bańka i powolny ruch prowadzony przez pacjenta. Wszystko celem poprawy drenaży i dekompresji tkanek 🙂